Mamy nową mieszkankę, jest nią Takara Blythe całkowicie zcustomizowana a na imię jej Chantal. Jest to bardzo jesienna panna a to dlatego bo stworzona na nowo została właśnie o tej porze roku i aby mi przypominała tegoroczna jesień na powiekach pojawił się liść klonu i gałązka z owocami jarzębiny. Czy widzicie te koniczynki w jej oczach? Mam nadzieję, że ta lala będzie szczęśliwą dla mnie :-)

wtorek, 18 listopada 2014
Nudna niedziela
Ten dzień wszyscy przesiedzieliśmy w domu, na dworze zimno a poza tym mieliśmy wyczerpująca sobotę.
Z nudów przychodzą różne rzeczy do głowy
czwartek, 6 listopada 2014
Spacer z Zytką
To był nasz pierwszy wspólny spacer, bawiłam się bardzo dobrze bo czułam się swobodnie, nawet w parku można znaleźć spokojne, puste miejsce. Żadnych ciekawskich, tylko ja i moja ulubiona lalka. Pewnie śmiejecie się teraz ze mnie, bo przecież plener z lalką to całkiem normalna rzecz. Otóż nie dla mnie, ja czuję wyjątkowy paraliż przed wyjęciem lalki z torebki, zaraz widzę oczy spacerowiczów zwrócone na mnie, to takie irytujące. A naturalne światło jest takie sprzyjające, pogoda była przyjemna, było słonecznie, ciepło
i sucho
i sucho
Sukieneczka od jednej z moich ulubionych "projektantek" - Emilii K, znanej jako By Broccolli, myślę że się nie obrazi za to nazewnictwo, bo żeby uszyć ciuszek dla lalki trzeba go najpierw zaprojektować, prawda? Mogę się mylić, sama nie szyję ciuszków. Podoba mi się styl ubranek Emilki, eleganckie, dopasowane, kobiece albo bardzo dziewczęce
Spakowałam Zycie do koszyka jedną z ulubionych książek i maskotkę, pewnie poznajecie czyjej jest produkcji? Zuzi!
A gdy powieje chłodem nosi się modne futerkowe kamizelki, także od Zuzi :-)
Ten dosyć spory rowerek otrzymałyśmy od Kaliny z tego bloga. Koszyczek sama dopracowałam i zamocowałam.
Zytka zajęła z góry upatrzona pozycję. Tak lalki zaczynają dominować nad nami
Wybaczcie proszę ilość zdjęć ale każde mi się podobało, no nie umiałam jeszcze bardziej wyselekcjonować tych najlepszych
Subskrybuj:
Posty (Atom)